„W” trek wokół Torres del Paine w Patagonii, jak również pozostałe szlaki prowadzące pod Monte Fitz Roy, Cerro Torre, Lago Torre i Laguna de Los Tres to jedne z najczęściej odwiedzanych miejsc tego regionu Ameryki Południowej. Jest jednak jedna wschodząca gwiazda, która znajduje się w znacznie bardziej dziewiczej części Parque Nacional Los Glaciares – to epicka kilkudniowa wędrówka wokół szczytu Huemul z piękną panoramą na Południowy Lądolód Patagoński – największy co do wielkości kawałek lodu na naszej planecie, poza Grenlandią i Antarktydą. Tutaj będziesz mieć szlak tylko dla siebie.
Imponujący szczyt Mt. Huemul (2677m), nazwany od rzadkiego i zagrożonego jelenia południowoamerykańskiego – huemula – znajduje się w bliskiej odległości od małego, klimatycznego miasteczka El Chaltén w Argentynie. Tutaj zaczyna się nasza 4-dniowa przygoda w głąb dzikiej patagońskiej przyrody. Szlak wokół góry Huemul zaliczany jest do najbardziej wymagających wędrówek w Patagonii – nie tylko ze względu na trudności nawigacyjne czy też techniczne, takie jak zabezpieczenie odpowiedniego sprzętu do przejścia lodowca oraz występujących na szlaku tyrolek. Głównym sprawdzianem są tutaj warunki pogodowe, które w tej części świata wydają się być wyjątkowo nieprzewidywalne i zwodnicze. Patagonia to dzika kraina nie tylko ze względu na swoją topografię – w tym regionie rządzą żywioły, na które składają się silne wiatry, ulewne deszcze i ogólne kapryśne warunki pogodowe, które niekiedy zmieniają się z minuty na minutę i uwalniają prawdziwą siłę otaczającej natury.
Wędrówkę rozpoczynamy od zgłoszenia swojego wyjścia u strażników parku, tuż przy wejściu na szlak. Obowiązkowo należy zabrać ze sobą kilka niezbędnych rzeczy, m.in. mapę i GPS – szlak nie jest dobrze oznakowany, jak również uprząż, linkę i karabinek do przeprawy przez rzekę (w El Chaltén jest kilka sklepów, gdzie można wypożyczyć sprzęt). Wypełniamy kartę informacyjną i jeden jej odcinek zabieramy ze sobą, aby zwrócić go po powrocie z wędrówki – strażnicy mają wówczas pewność że bezpiecznie zakończyliśmy wyprawę. Wędrując po szlakach Patagonii nie uświadczymy zasięgu – poza telefonem satelitarnym, nie ma możliwości poinformowania ratowników w przypadku zaginięcia czy wypadku. Należy wówczas wrócić pieszo i zawiadomić służby parku, w przeciwnym wypadku rozpoczynają oni poszukiwania 2 dni po planowanym powrocie z wycieczki. Strażnicy informują nas o zagrożeniach, jakich możemy doświadczyć na szlaku oraz prognozowanych warunkach atmosferycznych – głównie na temat wiatru.
Przed nami 60km wędrowania przez łąki i lasy, rzeki i wietrzne przełęcze, wzdłuż skalistych moren z panoramą na ośnieżone szczyty i lodowce. Pierwszy dzień to wędrówka z El Chaltén do Laguna Toro. Świeci słońce, teren jest zwodniczo łagodny, a dramatyczny masyw Cerro Huemul zaczyna dominować na horyzoncie. Nad nami przelatuje jeden z największych ptaków na ziemi – kondor, którego rozpiętość skrzydeł sięga nawet 3 metrów. Stopniowo szlak wychodzi z lasu i zaczyna się wznosić, by później zanurzyć się w dolinie Laguna Toro. Zmienia się również pogoda – z mocno wiosennej w ciągu godziny przekształca się w tą bliższą zimie. Do miejsca biwakowego docieramy już ubrani we wszystkie warstwy odzieży termoaktywnej i przeciwdeszczowej, tam natomiast spotykamy zaledwie jednego trekkera z Hiszpanii.
Następnego dnia wędrówka staje się zauważalnie bardziej surowa. Przed nami pierwsze wyzwanie – przekroczenie rzeki Rio Túnel za pomocą zawieszonej kilkanaście metrów nad wodą tyrolki. Przypomina to trochę wyścig z adrenaliną, aby zaufać wiszącej konstrukcji i szybko przetransportować najpierw plecak, a później siebie. Przechodzimy na drugą stronę z ulgą i radością. Pogoda dopisuje, kiedy zbliżamy się do przekroczenia lodowca Lower Túnel. Początkowo idziemy stromym zboczem po piargach, na których ciężko odnaleźć wydeptaną ścieżkę. Ufamy naszej orientacji w terenie, trzymamy się blisko krawędzi lodowca, aby uniknąć szczelin, które mienią się na niebiesko. Docieramy do skalistego grzbietu, którym wspinamy się stromo aż do Paso del Viento na wysokość 1550 m. Nazwa przełęczy nie bez przyczyny dotyczy wiatru – jesteśmy przygotowani na bardzo silne jego podmuchy. Po drugiej stronie przełęczy czeka na nas najpiękniejszy punkt naszej wędrówki – zapierający dech w piersiach widok na polodowcową pustynię – południowe pole lodowe Patagonii, drugą co do wielkości pozapolarną masę lodową na świecie. Żadna inna wędrówka w południowej Patagonii nie oferuje takiego widoku. Przed nami rozpościerający się w nieskończoność (powierzchnia 16 800 km²) nieziemski widok. W oddali ośnieżone szczyty Cerro Mariano Moreno, trzeciej najwyższej góry w Patagonii (3462 m). Następnie kierujemy się w dół, do małego jeziora, gdzie biwakujemy w pobliżu Refugio Paso del Viento. Za nami najbardziej wyczerpujący dzień.
Kolejnego dnia rozpoczynamy łagodne podejście skalistą ścieżką otaczającą szczyt Huemul, wzdłuż majestatycznego, spękanego lodowca. Podążając wąskim szlakiem, docieramy do Passo Huemul na wysokości 987 m, mijając po drodze punkt widokowy na lodowiec Viedma – największy lodowiec w Argentynie (4-krotnie większy niż słynny Perito Moreno). Nieziemsko stromą ścieżką kierujemy się w dół aż do jeziora Lago Viedma, w którym dryfują oderwane od lodowca góry lodowe. Przed nami ostatni biwak, który zaskakuje nas bliskim spotkaniem ze słynnym jeleniem południowoamerykańskim – huemulem.
Ostatni dzień wędrówki to marsz po patagońskich stepach. Zostawiamy za nami lodowiec Viedma. Jesteśmy absolutnie jedynymi osobami przez ciągnący się 18km szlak. Docieramy po raz kolejny do rzeki Rio Túnel – tym razem tyrolka zawieszona jest jedynie 3-4 metry nad wodą i jej przekroczenie nie sprawia trudności. Szlak kończymy w El Chaltén, nasyceni spektakularną patagońska przygodą.
Najlepszy czas na trekking w Patagonii to miesiące od października do kwietnia – tutejszy sezon od wiosny do jesieni. W lato temperatura sięga nawet 15°C. Należy wyposażyć się w odpowiednią odzież – wodoodporna kurtka oraz wytrzymałe buty to podstawa – patagońska pogoda nie wybacza tych błędów. Warto zabrać ze sobą również sprzęt do trekkingu oraz być w dobrej kondycji fizycznej, aby w pełni cieszyć się tym, co ma dla nas do zaoferowania Patagonia.